Ewangelia (Mt 18, 1-5. 10)

Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

W tym czasie uczniowie przystąpili do Jezusa z zapytaniem: «Kto właściwie jest największy w królestwie niebieskim?»

On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł: «Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. I kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje.

Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie».

Komentarz

Niewiele wiemy o aniołach, lecz wystarczająco dużo, aby być pewnym ich istnienia i misji. Wiemy, że każdy z nas ma swojego anioła stróża, o czym mówi Jezus w dzisiejszej Ewangelii („Aniołowie ich w niebie…”). Jeśli dołączymy do tego to, co wiemy o trzech najważniejszych archaniołach (Gabrielu, Rafale i Michale), rysuje się przed nami obraz naszych aniołów stróżów, nieraz daleki od dziecięcych i naiwnych wyobrażeń. Każdy anioł stróż ma w sobie coś z Bożego posłańca, towarzysza drogi i wojownika.

 

JAK POSŁANIEC GABRIEL

 
Słowo Boże wielokrotnie potwierdza, że istnieje jakaś forma komunikacji pomiędzy światem duchowym, a naszym ziemskim. Scenę Zwiastowania wielu z nas wyobraża sobie w ten sposób, że anioł Gabriel stanął nad uchem Maryi i przekazywał Jej słowa od Boga. Być może tak było, jednak „normalnym” sposobem w jaki świat duchowy komunikuje się z nami są wewnętrzne poruszenia naszego serca. Nie powinno nas to dziwić, bo skoro jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga, nasza dusza (serce) jest anteną i odbiornikiem „duchowych fal radiowych”.
 
Osoby, które nie zdają sobie z tego sprawy, idą za każdym poruszeniem serca, nie zastanawiając się nad jego źródłem i pochodzeniem. Nie każde duchowe poruszenie pochodzi jednak od Boga. Święty Ignacy – wielki znawca naszego wewnętrznego życia uczy, że oddziaływują na nas duchy dobre (aniołowie – posłańcy Boga), duchy złe (demon) i nasze własne pragnienia, potrzeby. Trzeba uczyć się słuchać i rozeznawać, jaka myśl pochodzi od kogo, ponieważ anioł chce nas prowadzić do szczęścia, diabeł do zguby. To bardziej realne, niż nam się wydaje…
 

JAK TOWARZYSZ RAFAŁ

 
Choć słowo „towarzysz” brzmi nieco komunistycznie, anioł stróż jest naszym opiekunem i przyjacielem. Towarzyszy nam w każdej chwili podczas wędrówki przez życie, którego celem jest zbawienie – życie wieczne. Na tej drodze pełno jest zasadzek, które nie widzimy (zagrożenia duchowe) i cała masa ziemskich pułapek, których nie dostrzegamy. Anioł jako osoba żyjąca w w świecie duchowym (co nie znaczy nierealnym) widzi po prostu dużo więcej. Dlatego Pan Bóg w swojej Opatrzności daje nam aniołów stróżów, aby podpowiadali nam, gdzie iść, czyli jak realizować wolę Boga i znaleźć szczęście, a od czego trzymać się z daleka.
 

JAK WOJOWNIK MICHAŁ

 
Anioł stróż ma w sobie coś także z archanioła Michała – potężnego wojownika, który unicestwia zło i chroni nas przed nim. Prawdopodobnie co najmniej setki razy uratował nam już życie, przez takie proste zabiegi jak wstrzymanie nas przed pójściem gdzieś, gdzie wydarzyła się jakaś tragedia. Anioł to nie tylko firma ochroniarska strzegąca przed niebezpieczeństwami fizycznymi.
 
Priorytetem dla anioła jest zawsze nasze zbawienie wieczne. Cóż nam ze zdrowia i ochrony przed wypadkiem, jeśli dusza poszłaby na wieczne potępienie? To jest nasz największy wspólny wróg – diabeł. W związku z tym anioł ochrania przed nadmiernymi pokusami diabła, wstawia za nami swoimi modlitwami, abyśmy mieli siły walczyć z grzechem, ostrzega nas w sumieniu i informuje, zanim popełnimy grzech i kłuje wyrzutami sumienia, gdy straciliśmy Boga.
 
Podziękuj dziś swojemu aniołowi stróżowi. Napracował się chłop i dużo roboty jeszcze przed nim. Spróbuj się z nim zaprzyjaźnić, rozmawiać, pytać, słuchać i wspólnie modlić, a dziś szczególnie+
Bądź na bieżąco: