Już drugiego dnia kursu Jan Jezus rzucił mnie o posadzkę. Chciałam wyjechać, czułam wstyd, upokorzenie, miałam straszną walkę duchową. Zobaczyłam swoją pychę i słabości które z nią się wiązały. Pan Bóg przysłał mi moją najlepszą przyjaciółkę i pomogła mi się podnieść. W nocy przy adoracji wreszcie spotkałam żywego Boga, który mi powiedział, że chce abym stała się Jego uczniem. Powiedział że mam głosić Dobrą Nowinę Kerygmatem. Kocham Cię Jezu. Chwała Panu.

 Monika 42l.

Kurs Jan pokazał mi, że każdy człowiek jest potrzebny, żeby formować innych ale najpierw samemu trzeba stać się uczniem, żeby dobrze formować kogoś innego.

Kurs Jan jest dla mnie wielkim odkryciem – przeżyciem. Pokazał jak mam duże braki. Myślałam że znam Jezusa – myliłam się. Zaczynam Go dopiero odkrywać w moim życiu. Chwała Panu.

Halina.

Na kursie Jan Pan Jezus dotykał mnie swoją miłością jednocześnie ciosając mnie. Połamał mnie dając mi nowy kształt mimo że zdradziłam Go jak Piotr a On jeszcze większą miłością mnie otoczył wlewając pokój w moje serce. Już dziś wiem, że na pewno jestem Jego uczniem.

 Bożena 47 lat.

Niesamowicie intensywny zlepek bardzo poważnych i trudnych treści pomieszanych z rozluźniającymi zabawami, historyjkami z życia z których każda była jednakowo ważna i potrzebna. Ekipa prowadząca bardzo entuzjastycznie nastawiona, oraz w sposób fachowy i konkretny pomagająca. Ksiądz Piotr bardzo pomocny , rozmodlony z wielkim namaszczeniem prowadzący przez kolejne etapy kursu. Bardzo się cieszę, że udało mi się być i dzielić się z innymi tym co mnie dotknęło. Czuję się nowym człowiekiem, mimo że od prawie dziesięciu lat uczestniczę w różnych kursach, rekolekcjach. Boję się czy sprostam pokładanym we mnie zadaniom. Proszę o modlitwę

Marta 46 lat.

Kurs Jan cenna wspaniała nauka, zbliża tak bardzo do Jezusa i całej Trójcy Świętej. Rozświetla ciemności, poznałam to czego nie wiedziałam, odkryłam na jakim poziomie jestem, jest dla mnie drogowskazem do dalszej pracy nad sobą, by być świadectwem dla innych i ewangelizować swoją postawą.

Na kursie Jan Pan Jezus otworzył mi oczy które dotąd były ,,jakby na uwięzi” i pokazał mi jaka jest moja misja jako osoby wybranej z tłumu ochrzczonych. Zrozumiałam że mam być uczniem, mam słuchać Nauczyciela, dać się Jemu złamać – oczyścić, uformować i pozwolić posłać dalej, bym i ja formowała braci następców, lepszych ode mnie – bo czasu mamy mało. To moja misja.

Irena lat 44.

Kurs Jan był dla mnie nowym przeżyciem w moim życiu. Jestem pełen radości, poczułem jak bardzo jestem potrzebny Jezusowi jako Jego uczeń. Poczułem Jego miłość i siłę, którą mi da do wykonania tego co przede mną! Przed ogłoszeniem, że chcę być uczniem Jezusa usłyszałem w sercu i powiedziałem Panie do kogo miałbym pójść            ? Przecież Ty masz słowa życia wiecznego?

Wojtek 43 lata.

Kurs Jan bardzo mocno unaocznił mi moje prawdziwe powołanie i jak wiele ja sam mogę,   niosąc Ewangelię Jezusa innym. Doświadczyłem bardzo jak wiele ważnych decyzji muszę podjąć i wdrożyć w życie, żeby być prawdziwym uczniem Pana Jezusa. Jednocześnie w moim sercu pojawiła się radosna potrzeba pójścia za Mistrzem. Przekonałem się jak cudownie być uczniem Jezusa i jak warto przy Nim trwać.

 Marek 42 lata.

Po kursie Jan plusy: Pan Bóg działa. Bardzo dobry wręcz genialny pomysł, że konferencje czy też głoszenia kończą się dynamicznie, jakimś ruchem, gestem, że każdy punkt zaczyna się i kończy modlitwą. Osoby prowadzące to fachowcy. Minusy: jakoś na razie nie zauważyłem.

 Jacek 43 lata.

Dziękuję Ci Panie za ten czas łaski tak cenny czas, który mi ofiarowałeś w darze z Siebie. Za wszystko co mi pokazałeś – te piękne, ale i te trudne strony i aspekty mojego życia. Za to wszystko z czego mnie wyzwoliłeś – dziękuję Ci Panie! Za Twoje Słowo, które rankiem wlałeś do mojego serca: ,,idźcie i głoście” oraz ,,radosnego dawcę miłuje Pan”. Za każde słowo Panie, które ufam, że zakorzeni się w moim sercu, wzrośnie i wyda piękny plon zgodny z Twoją Wolą. Chwała Panu!

 Barbara 44 lata.

Na początku gdy się dowiedziałam o kursie miałam wątpliwości, bo jestem stara i przyszła mi na myśl prorokini Anna. Ona miała trochę więcej lat jak ja. Boję się przemawiać bo to nie dla mnie, bardzo przeżywam wystąpienia (przeszło). Serce oddałam Panu Jezusowi już jakiś czas temu. Na nocnej adoracji mówiłam Panu że się nie nadaję i przyszły słowa ,,moc w słabości się doskonali”. Popłakałam się. Wiem że Maryja mnie prowadzi, należę do Legionu Maryi. Miałam bardzo gorące serce. Dziękuję Ci Jezu że mogłam być w Twojej szkole. Dziękuję wszystkim prowadzącym za ich świadectwa. Chwała Panu.

 Anna 66 lat.

Kurs Jan. Był to dla mnie czas weryfikacji, stanięcia w prawdzie przed samą sobą i ciosania mojego serca. Był to również czas łaski i układania mojej głowy na piersi Jezusa. Chwała Panu.

Na kursie Jan Pan wylał zdroje swych łask na mnie. Dopiero tutaj zrozumiałam istotę Mszy Świętej i Jezusa troski o mnie. Zawsze myślałam, że Jezusa słyszą tylko osoby święte. Zrozumiałam, że aby usłyszeć Pana trzeba pozwolić Mu mówić. Trzeba zamilknąć i przy Nim trwać, choć to trudne dla mnie. Ale Jezus naprawdę przychodzi i działa! Trzeba tylko Mu zaufać. To piękny czas. Przyjedź i Ty!

 Justyna 32 lata.

Jestem mamą dwójki młodzieży i dorosłej córki. Teraz po tym kursie zobaczyłam że to moja ciężka orka, bo one to dzieci świata a ja ciągnę je do światła. Moje nawrócenie jest mozolne, zaczęło się od seminarium odnowy wiary, ale serce otworzyłam po kursie Emaus, gdzie Pan i cieleśnie mnie uleczył. Widzę że moje dzieci się zatracają, giną a ja tak bardzo chcę dla nich i siebie nieba kiedyś wieczności. To moje zadania na przyszłe lata, najbliższe, które mi Pan w ciszy nocnej powiedział. Pokazał mi że to moje braki, miejsca pracy nad sobą. Chwała Panu. Mąż mój starowierzący czyli nie znający Jezusa. Sam mi powiedział że Pana nie zna tak jak ja. I tu też mam dużo pracy żeby mu pokazać że Pan jest Miłością i chce zbawienia dla wszystkich. To moje pole. Chwała Panu.

Kurs Jan otworzył mi oczy na wielką potrzebę formacji nowych uczniów, którzy będą głosicielami Słowa Bożego. Moją decyzją – Tak – oddaję swój czas, swoją prywatną przestrzeń do dyspozycji Jezusa Chrystusa. Świadomość tak wielkiej potrzeby usunęła z mojego wnętrza lęk. Chwała Panu!

Kiedy dostałem zaproszenie na kurs Jan bardzo się ucieszyłem bo wewnętrznie szukałem wzmocnienia wiary. Po pierwszym dniu, kiedy już tam byłem to chciałem uciekać. Zostałem i wiem że to był najlepszy czas, tak najlepszy czas, najpiękniejszy w moim życiu. Dziękuję.

 Radek

Na kursie Jan odkryłam jak ważna w odkrywaniu wiary jest cisza, czas dla Jezusa i dla mnie Jego ucznia. Czas dany tylko dla Boga.

Urszula 45 lat.

Zapisując się na ten kurs tak po prostu się zapisałam, bo chciałam zrobić jakiś kolejny krok w mojej formacji. W pierwszy dzień, słysząc o jakimś egzaminie dostałam lęków i wyrzutów co ja tu robię. Bardzo mocno wtedy pomodliłam się do Ducha Świętego o pokój serca. Już z rana w sobotę, spokojna poszłam na nauczanie. I chyba tak naprawdę pierwszy raz doświadczyłam daru Ducha Świętego cały czas, który tutaj przeżyłam to czas ogromnej łaski Bożej. Te wszystkie dynamiki, które pokazywały mi moje słabości, były piękne i bardzo mocne. A najpiękniejsza była modlitwa ciszy i słuchanie głosu Boga, oraz świadomość, że Pan jest i mnie wzywa. Chwała Panu.