Ewangelia (Łk 17, 20-25)

Królestwo Boże jest pośród was

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im: «Królestwo Boże nie przyjdzie w sposób dostrzegalny; i nie powiedzą: „Oto tu jest” albo: „Tam”. Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest».

Do uczniów zaś rzekł: «Przyjdzie czas, kiedy zapragniecie ujrzeć choćby jeden z dni Syna Człowieczego, a nie zobaczycie. Powiedzą wam: „Oto tam” lub: „Oto tu”. Nie chodźcie tam i nie biegnijcie za nimi. Bo jak błyskawica, gdy zabłyśnie, jaśnieje od jednego krańca widnokręgu aż do drugiego, tak będzie z Synem Człowieczym w dniu Jego.

Wpierw jednak musi wiele wycierpieć i być odrzuconym przez to pokolenie».

Komentarz

Nie jest łatwo czasem zobaczyć Królestwo Boże w swoim życiu i w poranionym przez grzech Kościele. Ono jednak jest, bo zostało uroczyście ogłoszone przez Jezusa dwa tysiące lat temu i nikt go nie odwołał, a to naprawdę Dobra Nowina: Bóg jest, działa i nigdzie nie poszedł, nawet jeśli Go nie doświadczasz.
 

KRÓLESTWO BOŻE OBIEKTYWNIE JEST!

 
Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że żyjesz w wyjątkowych czasach? Niedługo będziemy śpiewać przy wigilijnym stole „Tyle tysięcy lat wyglądany… Na Ciebie króle prorocy, czekali….”. To, o czym marzyły pokolenia Izraelitów, a tak naprawdę cały umęczony złem, bólem i cierpienia świat, nadeszło w osobie Jezusa Chrystusa. Rozpoczęła się nowa era w historii świata – czasy mesjańskie. Zbawiciel przyszedł i już na zawsze został w swoim Kościele. To są fakty, które nie podlegają dyskusji.
 
Królestwo Boże nie jest jakaś „sztuką dla sztuki” czy też kolejną piękną nazwą na coś co nie istnieje. Jego celem jest, aby każdy kto stanie się jego częścią, mógł namacalnie doświadczać innej jakości życia, a więc: bliskości Boga, poczucia, że Bóg – mój Król opiekuje się mną, poczucia bezpieczeństwa i obrony gdy atakuje mnie przeciwnik (zarówno ten duchowy – diabeł, ludzki i inne tarapaty), poczucia sensu i celu życia. Sam Jezus mówi, że to królestwo jest konkretne, bliskie, a przede wszystkim obiektywnie JEST („Królestwo Boże jest pośród was”).
 

ALE JA TEGO NIE DOŚWIADCZAM…

 
Są co najmniej trzy powody, przez które nie doświadczamy owoców Królestwa Bożego w naszym życiu:
 
GRZECH – to najczęściej spotykany powód. Nie chodzi o to, że grzech wyklucza z królestwa, bo ono jest przecież w pierwszej kolejności adresowane właśnie do grzeszników – „nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci którzy się źle mają”. Chodzi bardziej o decyzje i postawy, które mówią Bogu „nie chcę”, „dziękuję, ale sam sobie poradzę, więcej nie chcę”. Dobra Nowina jest taka, że Jezus, pokorny król, CAŁY CZAS cierpliwie stoi u bram i czeka, aż mu otworzysz „swoje królestwo” – swoje życie. Szkoda tylko, że wpuszczamy Go najczęściej dopiero wtedy, gdy boleśnie doświadczymy, że inni „królowie serca” zawiedli, okłamali, zdradzili, zostawiając z pustką i ranami…
 
DUCHOWE CIEMNOŚCI – czasem Pan Bóg celowo pozwala na pewien stan duchowego strapienia, odbierając „przyjemności” i radości z tytułu przynależności do Królestwa, aby oczyścić nasze motywacje bycia w Królestwie (dla cukierków i duchowych bogactw, czy dla Jezusa?) oraz rozwinąć przez to czystą wiarę. Jest to błogosławiony, choć trudny czas, gdy życie podpowiada ci co innego („Jakie Królestwo? Ja tak cierpię… Ja tego ni doświadczam…”), a Słowo Boże, którego należy się wtedy uchwycić mówi co innego: „Oto jestem z Wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata”.
 
INNE WYOBRAŻENIA – jako dzieci tego świata mamy tendencję, aby Królestwo wyobrażać sobie po ziemsku, a więc utożsamiać z konkretnymi osobami, rzeczami, czy miejscami. Jest to możliwe, ale nie zawsze to się sprawdzi. Jezus dziś mówi, że „Królestwo Boże nie przyjdzie w sposób dostrzegalny; i nie powiedzą: „Oto tu jest” albo: „Tam”. Wiele razy to Królestwo tak czysto po ludzku nas rozczaruje. Jezus nie spełni tego, o co Go proszę. Zawiodę się na kimś, kto pełnił ważną funkcję w Kościele. Jezus pozwoli na cierpienie, którego nie rozumiem. Co wtedy? Mamy do wyboru: zagryźć zęby, zaufać i cierpliwie czekać, aż obiecane Królestwo przyjdzie, albo szukać czegoś lepszego.
 

SZUKAĆ, ALE SIĘ NIE POGUBIĆ …

 
Właśnie przed tym szukaniem czegoś, co wydaje się lepsze i konkretniejsze niż Królestwo Boże w wersji takiej, jaką przewidział Bóg przestrzega nas dziś Jezus: „Powiedzą wam: „Oto tam” lub: „Oto tu”. Nie chodźcie tam i nie biegnijcie za nimi”. Ta prośba dotyczy wszystkich pokazanych wyżej sytuacji, w których w jakiś sposób nie doświadczamy Królestwa Bożego.
 
1. Ten, kto żyje w grzechu – będzie chętnie szukał wersji Królestwa Bożego skrojonego pod moje słabości, a więc takich duchowych przewodników, którzy obniżą wymagania, ładnie nazwą i zaakceptują mój grzech lub pokażą, że są gorsi i nie ma się co tak przejmować. „Nie chodźcie za nimi!”
 
2. Ten, kto przeżywa duchowe ciemności – będzie kuszony do tego, aby wrócił do łatwiejszego życia. Diabeł będzie mówił „Patrz, jak cierpisz, kiedy idziesz za Jezusem. Bez Niego było ci lepiej. Cofnij podjęte decyzje! Zmniejsz swoje zaangażowanie”. A Jezus odpowiada – „Nie chodźcie za nimi!”
 
3. Ten kto nie jest ugruntowany w wierze – będzie na różne sposoby kuszony, aby nie wybrać najlepszej drogi formacji. Diabeł będzie ci podstawiał takich duchowych przewodników (w dzisiejszych czasach – najczęściej z Internetu), którzy sami błądząc utwierdzą cię w twoim niedojrzałym i bardzo ziemskim patrzeniu na Boga czy Kościół. Pod przykrywką radykalności chrześcijaństwa, możesz być karmiony wypaczeniami wiary. Jeśli będziesz miał wątpliwości, kogo słuchać – tego wspaniałego radykalnego księdza, czy wrednego biskupa który mu czegoś tam zakazał – wybieraj zawsze Pasterza Kościoła. A gdy chodzi o samozwańczych przewodników i reformatorów Kościoła – Jezus mówi dziś „Nie chodźcie za nimi!”
 
Zwróć też uwagę, że twoja codzienna wierność Bogu nie zawsze będzie miła, przyjemna, pełna duchowych uniesień, tak jak to sobie wyobrażałeś. Bardzo często owoce twojej zwykłej modlitwy nie będą od razu widoczne, a to z kolei chętnie wykorzystuje to diabeł i będzie podsuwał ci rzeczy dobre, mające niby „pobudzić wiarę” (pasjonowanie się objawieniami, jeżdżenie z rekolekcji na rekolekcje, poszukiwanie coraz to lepszych przewodników życia, angażowanie się w przypadkowe akcje modlitewne). „Nie chodźcie za nimi!”. Im bardziej pilna i nagła potrzeba, żeby coś zmienić, tym bardziej – wedle św. Ignacego – jest to pochodzenia diabelskiego.
 
Zamiast chaotycznych i niekiedy pełnych rozczarowań poszukiwań Królestwa Bożego – lepsze codzienne, pokorne stawianie malutkich, ale skutecznych kroków wiary+
Bądź na bieżąco: