Ewangelia (Mt 7, 1-5)

Usuń najpierw belkę ze swego oka

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą.

Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku? Albo jak możesz mówić swemu bratu: Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka, podczas gdy belka tkwi w twoim oku? Obłudniku, usuń najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata».

Komentarz

Lubimy grzebać w czyimś życiu, bo daje to pewną przyjemność. Zapominamy wtedy na chwilę o własnych problemach, jesteśmy wtedy najmądrzejsi, bo wiemy najlepiej co ta druga osoba ma zrobić, a do tego w głębi serca czujemy się lepsi widząc błędy innych. To jest właśnie dzisiejsza przypowieść Jezusa – belka we własnym oku i drzazga w oku brata.

Z DALA OD SWOJEGO ŻYCIA

Są tacy ludzie, którzy niemal zawodowo zajmują się krytykowaniem innych. Bez przerwy gadają, plotkują, tak jakby nie mieli swojego życia. Jeszcze inni spędzają ogromną ilość czasu śledząc życie prawdziwych czy fikcyjnych osób w filmach, książkach, serialach, mediach społecznościowych.

Dlaczego to wszystko tak nas pociąga? Bo daje pewne chwilowe przyjemności, które – patrząc z perspektywy duchowego życia – okradają nas z cennego czasu i odwracają naszą uwagę od nas samych. Czasu nie da się cofnąć. Do wieczności coraz bliżej, a my zamiast skupić uwagę na tym, jak się do niej przygotować i jak najlepiej wypełnić swoją misję w życiu, uciekamy od tych tematów. Im większa ucieczka w czyjeś życie, tym prawdopodobnie większe problemy w naszym życiu.

A MOŻE RZECZYWIŚCIE JESTEM LEPSZY OD KOGOŚ?

Pokusa nadmiernego zwracania uwagi na czyjeś słabości bardzo często ujawnia się, gdy mamy wrażenie, że u nas jest wszystko w porządku. Jeśli jesteś na takim etapie życia, że uporałeś się z jakimiś grzechami i masz już na koncie pierwsze zwycięstwa, możesz mieć fałszywe poczucie swojej doskonałości. Nawet jeśli jedną sferę uporządkowałeś, nie oznacza to, że tak samo masz ogarnięte inne przestrzenie w życiu. Nie oznacza to też permanentnego zwycięstwa.

Dlatego tak ważna jest czujność, która polega na tym, że każdego dnia staję na nowo do walki. Im większe postępy w życiu duchowym, tym Nieprzyjaciel lepiej przystosowuje swoje pułapki. Na każdym kolejnym odcinku dogania nas i jest wyjątkowo przebiegły. Wystarczy, że zapomni się o jednym czy drugim sposobie jego działania, by właśnie go użył. Musimy więc bez przerwy zachowywać czujność debiutanta, inaczej pojawi się przekonanie o zwycięstwie, potem pycha, a potem upadek.

Św. Antoni Pustelnik, gdy dzielił się z uczniami doświadczeniem walki duchowej, mówił im: „Jedna z najważniejszych rzeczy w życiu duchowym to przekonanie, że się zaczyna każdego dnia od nowa” +

Bądź na bieżąco: