Ewangelia (Mt 8, 1-4)

Uzdrowienie trędowatego

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Gdy Jezus zszedł z góry, postępowały za Nim wielkie tłumy. A oto podszedł trędowaty i upadł przed Nim, mówiąc: «Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić». Jezus wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł: «Chcę, bądź oczyszczony! » I natychmiast został oczyszczony z trądu.

Jezus powiedział do niego: «Uważaj, nie mów o tym nikomu, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich».

KOMENTARZ

Kiedy odczuwasz swą grzeszność, jedną z najtrudniejszych rzeczy jest wtedy uwierzenie, że Bóg jest ci wciąż przychylny i że możesz ŚMIAŁO się do Niego zbliżyć. Dlaczego jest nam tak ciężko i jak z tym sobie radzić?

ZBLIŻYĆ SIĘ, CZY NIE?

Prawdopodobnie całe nasze życie będziemy toczyli wewnętrzne walki duchowe na bazie argumentów dotyczących naszej grzeszności, abyśmy tylko nie zbliżyli się do Boga w takim stanie.

Jest ktoś, komu bardzo na tym zależy, bo właśnie w doświadczeniu grzechu i w poczuciu swojej grzeszności najbardziej możemy odkryć to, że Bóg w swojej miłości jest stały, wierny i że jest to miłość naprawdę miłosierna, czyli taka, która kocha nawet wtedy, gdy ktoś na to nie zasługuje.

POKUSY CZŁOWIEKA GRZESZNEGO

Tym nieprzyjacielem jest zły duch, który kusi nie tylko nęcąc nas do grzechu (i jednocześnie odwracając od Boga), ale gdy się ten grzech już się popełni, będzie on wmawiał nam, że nie ma odwrotu i że Bóg cię nie przyjmie w takim stanie.

Będzie używał on wszelkich możliwych argumentów, abyś trwał dalej w takim stanie i nie doświadczył mocy i miłosierdzia Boga. Najczęstszym argumentem jest wstyd i poczucie, że nie wypada mi wtedy zbliżyć się do Boga.

Działa to jak jakaś tajemnicza i niewidzialna siła, która odpycha cię od modlitwy i wszelkich duchowych spraw, powodując, że nie widzisz dla siebie innej możliwości, jak tylko iść dalej za grzechem. Z góry wiesz, że nie znajdziesz tam szczęścia, ale bardzo go pragniesz, więc próbujesz łapać każdy okruch ziemskich przyjemności, bo od tych duchowych coś cię odpycha i nawet nie chcesz o nich myśleć, gdyż myślenie o powrocie do Boga sprawia ból.

BÓG DOBRY ZAWSZE

Niezależnie od tego, czy popełniasz grzechy, czy też nie – Bóg jest dobry dla ciebie zawsze. Niezależnie od tego, czy widzisz nędzę swojej grzesznej natury, czy też nie – Bóg jest dobry dla ciebie zawsze. Niezależnie od tego, jak się czujesz ze swoimi grzechami i grzesznością – Bóg jest dobry dla ciebie zawsze. I możesz śmiało się do Niego zbliżyć.

Wzorem niech będzie wtedy dla ciebie trędowaty z dzisiejszej Ewangelii. Miał on milion racjonalnych powodów, aby w swoim stanie trzymać się od Boga z daleka. Tak nauczało Prawo, aby w chorobie trądu nie zbliżać się do ludzi. Tak nakazywał wstyd, aby siedzieć cicho i nie pokazywać się innym w takim stanie. Tak mówiła tradycja, że skoro jesteś chory, to znaczy, że Bóg cię opuścił i cierpisz sprawiedliwą karę za swoje grzechy. Tak podpowiadał zdrowy rozsądek, aby nie trudzić Nauczyciela, który ma na pewno ważniejsze sprawy na głowie.

A jednak ten człowiek wygrał być może największą swoją wewnętrzną bitwę i podjął decyzję przyjścia do Jezusa. W wielkiej pokorze, nie chcąc narzucać się Synowi Bożemu zadał Mu jeszcze pytanie, czy oby na pewno chcesz mnie takiego i naprawdę chcesz mnie oczyścić? Przekonał się, że Jezus nie tylko chce go oczyścić z trądu, ale chce również objawić mu swoją miłość, dotykając go czule, wbrew tradycji i prawu.

Zbliż się dziś do Boga, niezależnie od tego co ci podpowiada rozum i co czujesz. Nie rezygnuj z modlitwy, nawet jeżeli wiąże się ona z wielkim wstydem. Nie uciekaj od Boga, pomimo tylu racjonalnych argumentów, że nie powinien On być dla ciebie dobry. On jest dobry zawsze! Nie odrzuci nikogo, kto do Niego przychodzi. I właśnie w poczuciu grzechu i wstydu możesz odkryć najgłębsze tajemnice Jego miłości.

Bądź na bieżąco: