Ewangelia (Łk 9, 1-6)

Rozesłanie Dwunastu

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus zwołał Dwunastu, dał im moc i władzę nad wszystkimi złymi duchami oraz władzę leczenia chorób. I wysłał ich, aby głosili królestwo Boże i uzdrawiali chorych.

Mówił do nich: «Nie bierzcie nic na drogę: ani laski, ani torby podróżnej, ani chleba, ani pieniędzy; nie miejcie też po dwie suknie. Gdy do jakiegoś domu wejdziecie, pozostańcie tam i stamtąd będziecie wychodzić. Jeśliby was gdzieś nie przyjęli, wychodząc z tego miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo przeciwko nim!»

Wyszli więc i chodzili po wsiach, głosząc Ewangelię i uzdrawiając wszędzie.

KOMENTARZ

Aby skutecznie głosić Ewangelię i pokonywać moc złego ducha, Jezus wyposaża swoich Apostołów (a więc i ciebie też!) w autorytet, moc i władzę nad demonami i chorobami. Jak wzrastać w Mocy z Wysoka, czyli w Duchu Świętym?
 

Z CZYM DO LUDZI?

 
Patrząc czysto po ludzku – misja głoszenia Ewangelii nas przerasta. Jak często myślimy sobie: Kim ja jestem, aby głosić? Z czym do ludzi? Przecież nie jestem wcale lepszy od innych? Czym ich przekonam do wiary? Przecież oni przegadają mnie i zbiją wszystkie moje argumenty… Również przeciwnik nas przerasta. Jeśli próbowałeś stanąć do radykalnej walki ze złym duchem, doskonale wiesz, że gdy się wychodzi z okopów, kule świszczą wokół ciebie i można być poranionym w tej walce.
 
Jeśli więc ktoś próbuje ewangelizować ludzkimi sposobami – z góry skazany jest na porażkę. Jakie to ludzkie sposoby – dopowiedz sobie sam. Ile razy myślałeś, że twoja siła przekonywania, talenty, urok osobisty czy pięknie przygotowane dzieło ewangelizacyjne sprawią, że ktoś się nawróci? Ile razy chciałeś się poddać, bo wydawało ci się, że nawrócenie kogoś przez ciebie graniczy z cudem?
 

ZRÓB MIEJSCE DLA BOGA. IDZIESZ W JEGO MOCY I AUTORYTECIE

 
Pierwszym krokiem, aby skutecznie ewangelizować jest zdać sobie sprawę z tego, że ja sam nie mam szans z tak potężnym przeciwnikiem. Nie po to jednak uświadamiamy to sobie, aby się od razu poddać. Wręcz przeciwnie – chcemy na nowo odkryć, w jak wielką moc i autorytet na duchowymi sprawami wyposaża nas Jezus do tej misji, że nawet złe duchy i choroby mają ustąpić tam, gdzie głoszona będzie Ewangelia.
 
„Mam tę moc!” – już od chwili chrztu mieszka w nas ten sam Duch Święty, w mocy którego działał Jezus i Apostołowie. Ja – słabe i puste naczynie. We mnie – Moc Boga pokonująca królestwo zła. Idę odziany w Jego moc i w Jego autorytecie. Drugim krokiem do skutecznej ewangelizacji jest zatem uwierzyć, że Bóg chce i będzie działać przeze mnie, zwłaszcza wtedy, gdy doświadczam tego, jak bardzo się do tej misji nie nadaję i jak wydaje mi się, że nie mam nic, aby dać innym.
 
To dlatego w katalogu błogosławieństw pierwsze miejsce zajmuje postawa „ubogich w duchu”. Ewangeliści mając do wyboru dwa greckie słowa na określenie ubóstwa, wybrali „ptochoi” – a więc nie tyle sytuację, gdy ktoś żyje w materialnej biedzie i ciągle mu czegoś brakuje, tylko kogoś takiego, kto nie ma nic i jeśli ktoś bogatszy mu nie pomoże – umrze. To w tym duchu trzeba rozumieć zalecenia Jezusa do Apostołów, aby nie brali ze sobą drugiej szaty, pieniędzy, chleba. Mają poczuć się ogołoceni z wszelkich ludzkich zabezpieczeń, aby odkryli, że tym, który działa i o wszystko się troszczy jest Bóg, a nie oni sami.
 

EWANGELIZOWAĆ UCZYMY SIĘ EWANGELIZUJĄC

 
„Trening czyni mistrza” mawiamy, dlatego Jezus wysłał uczniów, aby po prostu szli i głosili, w ten sposób ucząc się ewangelizowania. Jest to trzecia wskazówka na dziś. Aby skutecznie ewangelizować, trzeba po prostu zacząć to robić i wyciągać za każdym razem wnioski. Dla dobrego ucznia, nawet porażki są dobrą, choć trudną lekcją. Każda porażka jest bowiem okazją, aby zadać sobie dwa ważne pytania, które rozważaliśmy wyżej – Czy nie za bardzo zaufałem sobie? Czy zrobiłem miejsce dla działania Boga?
 
Zobacz, jak wszystko sprowadza się do tego, czy naprawdę wierzę, że Bóg wyposaża mnie w swą moc – wszelkie dary i charyzmaty potrzebne do danej misji, tam gdzie właśnie jesteś i czy czuję się na tyle ubogi, aby za każdym razem iść mając wrażenie, że sam z siebie jestem bez szans, ale ponieważ idzie ze mną Bóg, On będzie sam przeze mnie – słabe narzędzie – działał to, co zamierzył.
 
Ewangelizacja to zatem ciągłe uczenie się wiary i pokory. Nawet doświadczenie odrzucenia może być wartościowe, jeśli jest rozpatrywane w tym kluczu. Twój ból może cię przybliżyć do tego, co czuje Jezus – Miłość, gdy pragnąc czyjegoś szczęścia jest odrzucany. A gdy przybliża cię do Jezusa – coraz bardziej jednoczy z Nim. Zjednoczenie z Jezusem to z kolei umożliwienie Mu działania przez ciebie, a więc najskuteczniejsza ewangelizacja.
 
Bądź na bieżąco: