Ewangelia (Mt 11, 11-15)

Nie ma większego człowieka od Jana Chrzciciela

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus powiedział do tłumów:

«Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on. A od czasu Jana Chrzciciela aż dotąd królestwo niebieskie doznaje gwałtu, a zdobywają je ludzie gwałtowni. Wszyscy bowiem Prorocy i Prawo prorokowali aż do Jana. A jeśli chcecie uznać, to on jest Eliaszem, który ma przyjść. Kto ma uszy, niechaj słucha!»

KOMENTARZ

Do Królestwa Bożego chcesz wejść o swoich siłach jako duchowy siłacz, czy jako dziecko, które woli być podniesione i doniesione tam miłosiernymi rękami Ojca?

JAK WEJŚĆ DO KRÓLESTWA BOŻEGO?

Izraelici w Starym Przymierzu wierzyli, że wejściem do Królestwa Bożego było przestrzeganie Prawa. Działało to w dwie strony – wejść w dobroć Boga mogę wtedy, gdy tego Prawa będę przestrzegał, jeśli nie – łaskawość Boga mnie omija. Wierzyli oni również, że Bóg patrzy na nas właśnie przez pryzmat Prawa. Stąd i do naszych czasów przeszły fałszywe i niedoskonałe obrazy Boga, typu „Ojciec rozgniewany siecze”.

Te obrazy Boga są niedoskonałe, ponieważ Prawo spisane na kamiennych tablicach było tylko zapowiedzią prawdziwego Prawa – Prawa Ducha, którego wypełniło się w Jezusie Chrystusie – Synu Bożym.

Oznacza to, że wejście do Królestwa Bożego dokonuje się nie przez bramę Prawa, ale przez Jezusa. I Bóg patrzy na nas nie przez pryzmat Prawa, ale przez Jezusa. A to bardzo zmienia postać rzeczy.

LUDZIE GWAŁTOWNI

O tym jak wraz z Jego przyjściem na świat zmienia się sposób wejścia do Królestwa Bożego mówi dziś sam Jezus w Ewangelii.

Ekonomia i pedagogia Prawa kończy się wraz z Janem Chrzcicielem. Od Wcielenia Syna Bożego rozpoczęła się nowa epoka, gdzie do Królestwa Bożego wchodzi się dzięki łasce, która przyszła do nas przez Jezusa Chrystusa (zob. J 1, 17).

I dopiero w tym kontekście można właściwie rozumieć, co znaczy, że Królestwo Boże „doznaje gwałtu i zdobywają je ludzie gwałtowni”.

Ludzie „gwałtowni” to nie tyle siłacze ducha, którzy o swoich siłach i przez przestrzeganie Prawa wchodzą w doświadczenie dobroci Boga. To raczej ci, którzy znając swoją słabość widzą, że jedyne na co mogą liczyć to miłosierdzie Boga, które objawiło się w Jezusie. I chodzą Oni nieustępliwie za Jezusem, wołają „Jezu Chryste Synu Boga, ulituj się nade mną”, dotykają się Jego płaszcza i nie chcą Go puścić, licząc na uzdrowienie swojego życia.

OCZEKUJĘ CIEBIE PANIE

Skoro bramą do Królestwa Bożego jest Jezus – jedyny sprawiedliwy, który wypełnił Prawo i dzieli się z nami w swoim królestwie swoimi zasługami, a szczególnie Duchem Świętym, naszą postawą powinno być dziś: uznanie swojej słabości, wiara w miłosierdzie Boga i przyjście do Niego.

Człowiek „gwałtowny” w perspektywie Ewangelii to więc ten, kto jest na tyle odważny, by przyznać, że sam nie potrafi zasłużyć sobie na Królestwo Boże. Ufa on jednak całkowicie w Miłosierdzie Boga, które objawiło się w Jezusie. Dlatego gorąco wyczekuje spotkania z Tym, który może wprowadzić go do Królestwa Bożego, a jak złapie się już Go, to nie puszcza.

Nabierz więc dziś nadziei, odwagi i determinacji w przyzywaniu Jezusa. Wołaj „Oczekuję Ciebie Panie”, ale bez przedstawiania swoich zasług, które miałyby ci podnieść „notowania” u Boga, bez targowania się i bez swoich warunków.

Tylko taka pokora i prostota otwierają nas najbardziej na działanie Jego miłosierdzia i sprawiają, że Bóg nas może podnieść z naszych grzechów i grzeszności, przenosząc do Królestwa łaski.

Bądź dziś gwałtowny, ale nie w wymuszaniu czegoś na Bogu swoimi zasługami i siłą. Miej raczej gwałtowne serce, które nie ustaje w szukaniu Jezusa, który jest bramą do Królestwa, gdzie panuje miłosierdzie, przebaczenie i owoce Ducha Świętego. Wchodzi się tam za darmo, wyciągając tylko ręce po dar miłosierdzia i przyjmując Boże przebaczenie. A ponieważ nie zawsze tego chcemy, wzmacniamy dziś nasze pragnienia Boga, aby były mocne i silne, czyli „gwałtowne”.

Bądź na bieżąco: