Ewangelia (Łk 8, 16-18)
Przypowieść o lampie
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Jezus powiedział do tłumów:
«Nikt nie zapala lampy i nie przykrywa jej garncem ani nie stawia pod łóżkiem; lecz umieszcza na świeczniku, aby widzieli światło ci, którzy wchodzą. Nie ma bowiem nic skrytego, co by nie miało być ujawnione, ani nic tajemnego, co by nie było poznane i na jaw nie wyszło.
Uważajcie więc, jak słuchacie. Bo kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma, temu zabiorą nawet to, co mu się wydaje, że ma».
KOMENTARZ
Słuchać Boga całym sercem to nie to samo, co robić to z przyjemnością i z motylkami w brzuchu. Dobre słuchanie nie zawsze daje radość w sferze uczuć, ale mimo wszystko karmi serce, leczy je i daje światło do podejmowania właściwych decyzji. Dlatego słuchaj Boga i spędzaj z Nim czas, nawet jeśli jest ci ciężko.
JAK SŁUCHAĆ BOGA, KIEDY MI SIĘ NIE CHCE?
Dziś Jezus zaprasza nas do refleksji nad tym, jak Go słuchamy. Słuchać Boga to przecież pierwsze chronologicznie przykazanie, jeszcze przed przykazaniami miłości do Niego i do bliźniego.
Ci, którzy siedzą długie godziny nad Słowem Bożym wiedzą, że to właśnie dzięki słuchaniu Boga mogą Go potem kochać całym sercem, całym umysłem, całą swoją mocą, a bliźniego jak siebie samego.
Problem jednak w tym, że to słuchanie nie zawsze będzie sprawiało nam przyjemność. Nie zawsze też będziemy mieli ochotę to robić. Jak sobie wtedy pomóc?
SŁOWO JAK ŚWIATŁO
Jednym ze sposobów mogą być wtedy obrazy Słowa Bożego, które znajdują się właśnie w Słowie Bożym. Do jednego z takich obrazów odwołuje się dziś Jezus, mówiąc o lampie, która po zapaleniu ma świecić na świeczniku, a nie pod łóżkiem.
Jeśli jest ci ciężko wytrzymać kilkanaście minut na codziennej medytacji Słowa, pomyśl, że masz lampę, która oświetla twoje życie. Masz światło na dany dzień i od ciebie zależy, czy schowasz to światło pod łóżko, czy pozwolisz mu oświetlić twój dzień, twoje decyzje i sytuacje, które cię spotykają.
Być może dzięki tej logice będzie ci łatwiej podjąć decyzję – dać Bogu ten czas na słuchanie Go, czy dać sobie dzisiaj z tym spokój? Bo będzie nieraz tak, że bycie w świetle wcale nie będzie przyjemne. Ale jest ono bardzo potrzebne, aby nie wejść w ciemność i nie poranić przez to siebie i innych. Dlatego wznoś się ponad uczuciami i pozwalaj Słowu działać, nawet wbrew odczuciom.
SŁOWO JAK POKARM I LEKARSTWO
Podobnie jest z innymi obrazami Słowa. Zarówno pokarm jak i lekarstwo nie zawsze będą przyjemne, ale są potrzebne.
Jeśli zabraknie właściwego duchowego pokarmu, a pamiętamy, że nie samym chlebem żyje człowiek, tylko każdy słowem, które pochodzi z ust Boga, szybko opadniemy z sił. Szybko stracimy chęci do prowadzenia duchowego życia, do posłuszeństwa Bogu i do służby.
Biblijny pokarm, w swojej zewnętrznej otoczce nie zawsze będzie smaczny. Nie zawsze wszystko zrozumiesz, nie zawsze będzie przyjemnie na medytacji. Jednak my nie karmimy tylko rozumu i uczuć, ale karmimy przede wszystkim ducha. A to co innego.
Tak samo możemy spojrzeć na Słowo Boże jak na lekarstwo potrzebne nam schorowanym przez wrodzoną chorobę grzeszności. Jeśli zostawisz chorobę bez właściwego leczenia, rozwinie się i przerodzi w kolejne. Dlatego mądry człowiek bierze lekarstwa i pilnuje systematyczności, nawet jeśli lekarstwo nie jest smaczne i jego przyjmowanie nie jest przyjemne.
Podejmij dziś decyzję, że chcesz dobrze słuchać Jezusa. Całym sercem, czyli całą wolą. Nawet jeśli uczucia i rozum nie są w stanie przyjąć Słowa Bożego, twoje wielkie pragnienia wystarczą. To jest właśnie dobre słuchanie, tym najwłaściwszym zmysłem – zmysłem wiary, opartym na decyzjach i łasce Bożej.