Ewangelia (Łk 4, 31-37)

Uzdrowienie opętanego

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus udał się do Kafarnaum, miasta w Galilei, i tam nauczał w szabat. Zdumiewali się Jego nauką, gdyż słowo Jego było pełne mocy.

A był w synagodze człowiek, który miał w sobie ducha nieczystego. Zaczął on krzyczeć wniebogłosy: «Och, czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić? Wiem, kto jesteś: Święty Boga». Lecz Jezus rozkazał mu surowo: «Milcz i wyjdź z niego!» Wtedy zły duch rzucił go na środek i wyszedł z niego, nie wyrządzając mu żadnej szkody.

Wprawiło to wszystkich w zdumienie, i mówili między sobą: «Cóż to za słowo, że z władzą i mocą rozkazuje nawet duchom nieczystym, i wychodzą».

I wieść o Nim rozchodziła się wszędzie po okolicy.

KOMENTARZ

Ewangelia nie jest tylko czytaniem o czymś z przeszłości. Bóg znalazł sposoby, abyś mógł doświadczać tego o czym czytasz tu i teraz, w twoim życiu!

DZIECKO BOGA

Jednym z takich sposobów są sakramenty, a zwłaszcza wciąż nieodkryty przez nas sakrament chrztu. Dokonało się w nim tyle cudów, że aż trudno to opisać. Jednym z takich cudów jest obdarowanie nas Duchem Świętym, który zamieszkał w nas i tak ściśle zjednoczył się z każdym z nas, że i my weszliśmy w posiadanie tej samej Mocy, którą Jezus wyrzucał złe duchy – o czym czytamy w dzisiejszej Ewangelii. Co z tego wynika i dlaczego warto poznawać skutki sakramentu chrztu?

Po pierwsze – stałeś się dzieckiem Boga. Dziecko Boga jest zaproszone do doświadczania miłości i ogromnej bliskości ze swoim Niebieskim Ojcem. Dlatego nie jest i nigdy nie było najważniejszym celem chrześcijaństwa zwalczanie zła, które dzisiaj przybrało postać patologicznego tropienia wszelkiej maści zagrożeń duchowych i strach przed nimi. Ktoś kto tak robi, nie zrozumiał jeszcze istoty swojego powołania, ma zazwyczaj fałszywe obrazy Boga lub po prostu dał się zwieść szatanowi, który szlachetne dusze potrafi tak zapędzić w kozi róg, że zamiast cieszyć się bliskością z Bogiem i emanować nią na innych, cały swój czas poświęca się na tropienie zagrożeń i życie w lęku.

ZASŁUGI JEZUSA SĄ TWOJE

Chrzest tak ściśle złączył cię z życiem Boga, że wszystkie Jego zasługi stały się twoimi. Wiesz, co to oznacza? To zmienia rozumienie dobrych uczynków, które nie są tym, co zapewnia ci zbawienie (bo to zrobił Jezus swoimi „dobrymi uczynkami”), ale dobre uczynki są owocem działania Ducha Świętego w tobie i twojej współpracy z Nim.

Nie musisz żyć w lęku, zastanawiając się, czy zasługujesz na zbawienie czy nie, bo sprawa jest już rozstrzygnięta. Jezus dał Ci to zbawienie za darmo, a jego aplikacja zaczęła się w twoim życiu w chwili chrztu. Im bardziej współpracujesz z Duchem Świętym, którego otrzymałeś – tym bardziej doświadczasz życia w Królestwie Bożym już teraz. Widzisz np. jak Duch Święty działa i zmienia ciebie przez to, że spędzasz czas z Bogiem, przyjmujesz moc Jego działania przez sakramenty, modlisz się i podejmujesz w swoim życiu decyzje, które podjąłby Jezus.

Dlatego chrześcijaństwo nie jest i nigdy nie będzie samym tylko systemem moralnym, w którym jedyne co się liczy, to pełnienie dobra i unikanie zła. To oferuje wiele innych filozofii. Chrześcijaństwo to tak wielka bliskość człowieka z Bogiem oparta na miłości, że jakby „niechcący” owocuje w twoim życiu dobrymi uczynkami i dystansem do zła.

MOC JEZUSA JEST TWOJA

I tu dochodzimy do sedna dzisiejszej Ewangelii, w której Jezus mocą Ducha Świętego wyrzuca złego ducha. Skoro masz w sobie tego samego Ducha Świętego, którym był wypełniony Jezus, bo od chwili chrztu zostałeś też namaszczony Nim i zanurzony w Nim, zmienia się całkowicie koncepcja walki duchowej – owej słynnej „walki ze złem”.

Możesz oczywiście próbować sam stawać się lepszym człowiekiem, pracować nad swoimi wadami, walczyć z grzechami. Duch Święty zmienia jednak zarówno założenia i przyczyny takich działań, jak i daje Ci potężną moc by to wszystko robić.

Człowiek nieznający istoty chrześcijaństwa będzie chciał stawać się lepszym człowiekiem i walczyć ze złem z różnych, niekoniecznie najwłaściwszych powodów. Bo będzie chciał np. osiągnąć jakąś doskonałość moralną, być lepszym od innych lub z lęku, że jak tego nie zrobi, to nie trafi do Nieba.

A Duch Święty zmienia najpierw twoje myślenie, a potem serce i uczynki. Wlewa w ciebie coś w rodzaju intuicyjnego i bezpośredniego poznania prawdziwego dobra i zła, a potem przemienia tak twoją wolę, że wybieranie dobra staje się czymś niemal naturalnym, zarówno od strony intelektu, jak i woli.

A gdy jesteś atakowany przez złe moce, bez większych problemów przeciwstawiasz się im, bo masz w sobie potężną Moc, która w tobie działa. Ważne, abyś był ciągle w zasięgu tej mocy, abyś „napełniał się Duchem” (Ef 5, 18) i współpracował z Nim. Wtedy Moc Jezusa będzie twoja.

Bądź na bieżąco: