
Ewangelia (Mk 14, 22-25)
To jest Ciało moje. To jest moja Krew
Słowa Ewangelii według Świętego Marka
W pierwszy dzień Przaśników, kiedy ofiarowywano Paschę, Jezus, gdy jedli, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał i dał uczniom, mówiąc: «Bierzcie, to jest Ciało moje». Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, i pili z niego wszyscy. I rzekł do nich: «To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana. Zaprawdę, powiadam wam: Odtąd nie będę już pił napoju z owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić będę go nowy w królestwie Bożym».
KOMENTARZ
Jezus Najwyższy Kapłan to ten, który w doskonały sposób zarządza swoją miłością, czyli cierpieniem i traceniem – bo na tym świecie nie da się oddzielić jednego od drugiego. Ta umiejętność przydałaby się również i nam. Jezus chce i może nas tego nauczyć.
MIŁOŚĆ W NIEDOSKONAŁYM ŚWIECIE
W doskonałym świecie, doskonała miłość to czyste piękno. To stan, który chyba nic nas nie kosztuje oprócz chęci i pragnienia czynienia wobec kogoś dobra.
Taki świat, póki co nie istnieje w doczesności. On będzie dopiero w wieczności, w Niebie.
I jest to dla nas trudność. Bo kiedy nasze szczere pragnienia bycia dla kogoś dobrym (chodzi zarówno o Boga, innych ludzi, a nawet samego siebie) zaczną nas kosztować jakiekolwiek cierpienie, ofiarę lub tracenie czegoś – potrafimy bardzo szybko się z tego wycofać. Wniosek jest prosty: nie umiemy kochać doskonale. Potrzebujemy pomocy!
JEZUS – DOSKONAŁY KAPŁAN
Na szczęście świat posiada kogoś, kto już w naszym niedoskonałym świecie, będąc takim jak my, umie kochać doskonale.
To Jezus Chrystus, prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek. To Bóg w ludzkim ciele, a więc ktoś doświadczający tego, co my i tych samych trudności, z jakimi borykamy się i my.
Dlatego natchniony autor listu do Hebrajczyków chlubi się, że mamy takiego arcykapłana który nas rozumie i umie współczuć naszym słabościom. Jak możemy „wykorzystać” te umiejętności Jezusa?
JA NIE UMIEM, POMÓŻ MI
Jeśli chcesz naprawdę kochać, a nie umiesz – wołaj Jezusa. On nie tylko jest wzorem i nauczycielem doskonałej miłości, ale również tym, który twoją słabą miłość przemieni w doskonałą. Taka jest właśnie funkcja kapłana, czyli innymi słowy – wstawiennika i pośrednika.
Wstawiennik i pośrednik to ktoś, kogo proszę, aby zrobił coś lepiej ode mnie i zrobił to w moim imieniu. Kiedy więc ja nie potrafię kochać, bo np. cierpię i bardzo mi to utrudnia podejmowanie i wytrwanie w decyzjach miłości – mogę o to prosić Jezusa.
Jezus działa wtedy jak „wzmacniacz” miłości. Ty Mu dajesz swoją niedoskonałą miłość, On przemienia ją w doskonałą i przekazuje dalej, a na Ciebie spływa błogosławieństwo „zwrotne” wynikające z nadmiaru miłości jaka jest w naszym doskonałym Orędowniku.
Jaka to dobra nowina! Możesz w ofierze złożyć coś niedoskonałego. Możesz złożyć swój ból, swoje cierpienie i swoje starania o miłość, a efekt będzie taki, że będzie to przemienione, udoskonalone i realnie wykorzystane przez Boga. Dobra nowina jest również taka, że wszystko to wraca do ciebie jako błogosławieństwo rozwijające twoją miłość. Każdy na tym korzysta!
Miejscem, w którym najbardziej możemy doświadczyć wstawiennictwa Jezusa jest Eucharystia. To tam Jezus jako najwyższy Kapłan składa swojemu Ojcu doskonałą Ofiarę – samego siebie. Czy dołączysz do niej twoje ofiary i cierpienia? Czy pozwolisz raczej by cię one zjadły od środka?