Ewangelia (Mt 26, 36-42)

Smutna jest dusza moja aż do śmierci

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus z uczniami przyszedł do posiadłości zwanej Getsemani i rzekł do nich: «Usiądźcie tu, Ja tymczasem odejdę i tam się pomodlę». Wziąwszy z sobą Piotra i dwóch synów Zebedeusza, począł się smucić i odczuwać trwogę. Wtedy rzekł do nich: «Smutna jest dusza moja aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie ze Mną».

I odszedłszy nieco do przodu, padł na twarz i modlił się tymi słowami: «Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich. Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty niech się stanie!»

Potem przyszedł do uczniów i zastał ich śpiących. Rzekł więc do Piotra: «Tak oto nie mogliście jednej godziny czuwać ze Mną? Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe».

Powtórnie odszedł i tak się modlił: «Ojcze mój, jeśli nie może ominąć Mnie ten kielich i muszę go wypić, niech się stanie wola Twoja!»

KOMENTARZ

Umiejętność akceptacji tego, na co nie mam wpływu z wiarą, że Bóg się tym posłuży dla większego dobra – to najpiękniejsza duchowa ofiara miła Bogu i nasze uczestnictwo w kapłańskiej misji Chrystusa. Na czym ono polega i jakie są tego owoce?

KTO TO JEST KAPŁAN?

Choć każdy z nas ma jakieś swoje intuicje dotyczące tego, kim jest kapłan i jaka jest jego funkcja, nazwanie i zrozumienie tego nie jest wcale proste. Najłatwiej chyba zapamiętać to w ten sposób, że kapłan to osoba, która w imieniu innych składa Bogu pewne ofiary (kierunek w górę), a dzięki niemu łaska Boża rozlewa się na tych, za których się modli (kierunek w dół).

Już od najdawniejszych czasów wyznawcy Boga przeczuwali, że ich ofiary (to co składają Bogu) nie są godne doskonałości Najwyższego, a do tego sami mają brudne ręce. Dlatego Izraelici w pewnym momencie coraz bardziej zaczęli rozumieć, że Bóg nie pragnie ofiar materialnych z roślin czy zwierząt (nawet jeśli to człowieka kosztuje), ale najpiękniejszą ofiarą, czyli moją ludzką nieudolną próbą odpowiedzi na miłość Boga jest ofiara duchowa, która polega na przyjęciu, zaufaniu i zaakceptowaniu Jego woli jako czegoś najlepszego co może mnie spotkać jako człowieka, nawet jeśli mnie to kosztuje.

Izraelici zrozumieli też, że nikt z ludzi nie jest w stanie w doskonały sposób uwielbić Boga i odwdzięczyć się Mu za to co nam daje, tak jak On na to zasługuje. Dlatego musiał pojawić się ktoś, kto w doskonały sposób uwielbi Boga, czyli doskonale odwzajemni Jego miłość, samemu będąc czystym i do tego zrobi to w imieniu całej grzesznej ludzkości.

JEZUS CHRYSTUS NAJWYŻSZY I WIECZNY KAPŁAN

To dlatego tylko Jezus może być nazywany Najwyższym i Wiecznym Kapłanem, ponieważ w imieniu swoim i całego świata złożył On Bogu doskonałą ofiarę uwielbienia.

Pewne ważne elementy tej ofiary widzimy w dzisiejszej Ewangelii. Jezus wie, że najdoskonalszą ofiarą miłości względem Boga i całej ludzkości będzie dobrowolne oddanie swojego życia, dzięki któremu ludzkość będzie mogła wrócić do Ojca. Ceną za miłość będzie Jego cierpienie i śmierć. Nie da się inaczej. Jezus to wie. Dlatego wyraża swój ból („smutna jest moja dusza aż do śmierci”), lecz jednocześnie akceptuje to i trwa mocno w swojej decyzji, widząc w tym najpiękniejszy dar jaki może złożyć Ojcu („Ojcze mój, jeśli nie może ominąć Mnie ten kielich i muszę go wypić, niech się stanie wola Twoja!”). Dzięki temu doskonale uwielbia Boga, a przez Jego ofiarę łaska rozlewa się na całą ludzkość.

JA – KAPŁAN

Od chrztu zostałem włączony w kapłaństwo Jezusa. Duch Święty namaścił mnie, czyli urzędowo potwierdził i wyposażył do tego, abym dzięki tajemniczemu zjednoczeniu z Jezusem mógł przez całe moje życie składać miłe dla Boga ofiary, a więc abym godnie Go uwielbił i odpowiedział miłością na miłość, a dzięki temu, by przeze mnie łaska Boża rozlewała się na cały świat.

Co może stać się moją ofiarą? Przede wszystkim akceptacja tego, co mnie spotyka i złożenie tego w ofierze Bogu. Kiedy przeżywam coś trudnego, patrząc z perspektywy wiary wygląda to tak, jakby sam Bóg wkładał mi w moje ręce ofiarę, jaką mogę Mu złożyć. Jednak aby mogła z tego powstać ofiara, w moim sercu musi pojawić się DECYZJA złożenia tego Bogu. Bez tej decyzji pozostanę na etapie FRUSTACJI życiem i żadna z tego ofiara, nawet jeśli potwornie cierpię.

Co się dzieje, gdy podejmę taką decyzję? Dzięki mojemu złączeniu z Jezusem, w doskonały sposób wyrażam w ten sposób moją miłość Bogu. Ta decyzja oznacza bowiem moją wielką wiarę w to, że pomimo tego co czuję, Bóg jest bez przerwy dobry i kochający, a to, co mnie spotyka nie wymknęło Mu się spod kontroli, czyli jest w jakiś tajemniczy i niezrozumiały jest to dla mnie DOBRE. W ten sposób przyjmuję Jego miłość i odwdzięczam się moim zaufaniem, nawet jeśli mnie to kosztuje.

Dzięki tej decyzji w realny sposób rozlewa się przeze mnie na świat łaska Boża i świat jest przemieniany mocą mojego malutkiego czynu, tak jak działo się to przy cudownym rozmnożeniu chleba. Tam, gdzie Apostołowie widzieli bezradność i zwątpienie, decyzja ofiarowania Jezusowi pięciu skromnych bochenków i dwóch rybek przez pewnego chłopca sprawiła, że nakarmione zostały tysiące ludzi. To się właśnie dzieje, gdy nawet w najczarniejszych chwilach życia, gdy masz wrażenie, że wszystko wokół ciebie jest bez sensu, a ty nie masz żadnego wpływu na losy świata, jesteś Bogu wierny do końca, składając Mu w darze swoją bezradność połączoną z wiernością. To jest miejsce na CUD! Twoja mała ofiara połączona z potęgą Boga owocuje odnową Kościoła!

Zwróć dziś uwagę na pewne przestrzenie w twoim życiu, w których być może codziennie cierpisz i walczysz o to, by zaakceptować to na co nie masz wpływu, składając w ten sposób ofiarę miłą Bogu. Spójrz na nie jako miejsca, które choć po ludzku obumarły, rozwijają cię w miłości dają życie tobie i wielu innym osobom, a przez to są pięknymi ofiarami składanymi przez ciebie na mocy kapłaństwa Jezusa, w którym masz udział już od chwili chrztu.

Bądź na bieżąco: