Ewangelia (J 5, 33-36)

Jan był lampą, co płonie i świeci

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus powiedział do Żydów:

«Wysłaliście poselstwo do Jana, i on dał świadectwo prawdzie. Ja nie zważam na świadectwo człowieka, ale mówię to, abyście byli zbawieni. On był lampą, co płonie i świeci, wy zaś chcieliście radować się krótki czas jego światłem.

Ja mam świadectwo większe od Janowego. Są to dzieła, które ojciec dał Mi do wypełnienia; dzieła, które czynię, świadczą o Mnie, że ojciec Mnie posłał».

KOMENTARZ

Jeśli nie masz w czymś wolności, Adwent to odpowiedni czas, aby wołać z tęsknotą do Pana, by cię wyzwolił od tego, co cię uzależniło. I nie tylko chodzi o grzechy lub wady, ale również o wszelkie dobre rzeczy, których stałeś się niewolnikiem.

BÓG ZABIERA, BO CHCE DAĆ COŚ LEPSZEGO

Wolność to nie tylko bycie wolnym od wad i grzechów, ale również brak przywiązania do wszelkich darów, które daje Bóg. Może tak się zdarzyć, że Bóg w swojej wielkiej łaskawości obdarzył cię czymś, co dało ci jakąś wielką radość, a potem nadszedł czas, gdy Bóg to coś zabrał. Dlaczego zabrał? Istnieje tylko jedna możliwa odpowiedź – bo chce dać coś LEPSZEGO.

Właśnie dlatego warto uczyć się braku przywiązywania się nawet do dobrych rzeczy. Kiedy jesteśmy zbyt zapatrzeni w sam dar i jest on później odbierany, doświadczamy smutku, tracimy pewne poczucie bezpieczeństwa i zaczynamy wątpić w dobroć Boga lub szukamy winy w sobie, myśląc, że zrobiliśmy coś, przez co Bóg odebrał ten dar.

DAR CZY DAWCA DARU?

O tym mówi dziś Jezus, tłumacząc rolę Jana Chrzciciela. Nauczyciel mówi do Żydów, że Jan „był lampą, co płonie i świeci, wy zaś chcieliście radować się krótki czas jego światłem”. To co przynosi Jezus jest o wiele WIĘKSZE i LEPSZE od tego, co robił Jan.

Z przemowy Jezusa wynika, że niektórzy zbyt mocno przyzwyczaili się do misji Jana, do tego stopnia, że nie dostrzegają misji i osoby Jezusa. Tymczasem Jan jest darem Boga, ale prawdziwym dawcą wszelkich darów jest Bóg. Jeśli więc trudno mieć ci w czymś wolność, pomyśl sobie, że to, do czego przywiązałeś się jest TYLKO jednym spośród nieskończonej ilości darów, jakie może dać ci Bóg. On jest zawsze nieskończenie większy i dobry niż wszelkie nasze wyobrażenia o Nim. Dlatego warto Mu zaufać i dać sobie odebrać to, co teraz cieszy, aby poznać lepiej Dawcę, niż tylko zachwycić się jednym darem.

JAK MĄDRZE USTAWIAĆ SWOJE TĘSKNOTY?

Jak rozwijać w sobie wolność od tego, co mamy i czego nie mamy?

Kiedy masz w ręku jakiś dar, o którym wiesz, że zawdzięczasz go Bogu, ciesz się tym darem i wykorzystuj go do dobrych rzeczy, a jednocześnie przygotowuj się na to, że w każdej chwili Bóg może poprosić o oddanie go. Aby nie zagościł wtedy w tobie niepotrzebny smutek, mów sobie tak: „Boże, skoro to, co mi dałeś jest tak dobre i daje mi tyle radości, to jak dobry musisz być Ty sam? Jeśli więc zabierzesz mi to, już teraz nie mogę doczekać się, co mi dasz lepszego, nawet jeśli to będzie dar, którego na początku nie zrozumiem”.

Jeśli natomiast jesteś w sytuacji, gdy czegoś ci brak, za tym tęsknisz lub składasz coś w ofierze, mów sobie tak: „Boże, jak ja za Tobą tęsknię! Jeśli już sama myśl o tym, czego mi brak daje mi jakieś chwilowe poczucie szczęścia, to wiem, że nawet gdybyś dał mi to, czego pragnę, to będzie to tylko mały przebłysk tego jaki jesteś Ty. Dlatego wolę tęsknić za Tobą samym, niż za tym, co myślę, że dałoby mi radość tylko na krótki czas. W związku z tym świadomie przekierowuję moje uczucia i moją tęsknotę na CIEBIE, bo Ty jesteś źródłem wszelkiego dobra. Chcę czekać cierpliwie, aż spełnisz moje wszystkie pragnienia i tęsknoty nadobficie, nawet jeśli miałbym czekać aż do wieczności, bo tylko Ty jeden jesteś w stanie zaspokoić tęsknoty mojego serca”.

Ustawiaj więc mądrze swoje tęsknoty i przekierowuj twoje pragnienia z tego co masz lub czego nie masz, na samego Pana – dawcę wszelkiego dobra.

Bądź na bieżąco: