Ewangelia (Łk 10, 1-9)

Rozesłanie uczniów

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

Spośród swoich uczniów wyznaczył Pan jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał.

Powiedział też do nich: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie.

Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: „Pokój temu domowi!” Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was.

W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę.

Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: „Przybliżyło się do was królestwo Boże”.»

KOMENTARZ

Bez przekraczania siebie i swoich ograniczeń nie ma rozwoju wiary, ani ewangelizacji. Cała sztuka to zaakceptować siebie jako słabe narzędzie, ale narzędzie w rękach wszechpotężnego Boga, który doskonale wie co robi i posługuje się nami w sposób perfekcyjny.

☑️JESTEM SŁABYM NARZĘDZIEM

Nie wiemy, co przeżywali uczniowie posłani do pierwszej misji ewangelizacyjnej, ale ich przeżycia zapewne nie różnią się bardzo od naszych, gdy znajdujemy się w podobnych okolicznościach i mamy świadczyć o Jezusie i Królestwie Bożym. Co nam towarzyszy? Oczywiście poczucie niegodności, swojej grzeszności, braku odpowiednich talentów, zdolności i predyspozycji, brak wiary w siebie i swoje obdarowanie, lęk przed odrzuceniem, brak odwagi lub chęci w robieniu nowych rzeczy i cała długa lista wszelkich możliwych wymówek.

Wiele z tych wymówek jest słusznych, bo gdy stajemy w prawdzie o osobie, widzimy jasno swoje ograniczenia. Ale czy to wystarczające powody, aby zatrzymać Boży plan ewangelizacji i zbawienia świata? Kogo ma Bóg na tym świecie? Przecież nie aniołów, tylko ludzi, z całym pakietem ich zdolności i ograniczeń. A jednak od tylu tysięcy lat Słowo Boże biegnie, bo znajdują się tacy, którzy znając prawdę o swoich ograniczeniach bardziej ufają Panu niż swoim zdolnościom, przekraczają własne granice komfortu i dają się Bogu ufnie do dyspozycji.

☑️NARZĘDZIEM W RĘKU PANA

Czy owych 72 uczniów z dzisiejszej Ewangelii było świętymi lub doskonale przygotowanymi od strony merytorycznej ludźmi, aby pójść do okolicznych wiosek i miast i głosić nadejście Królestwa Bożego? Raczej nie! Mimo wszystko zaryzykowali słowu Pana, który skoro posłał ich – doskonale wiedział co robi.

Jeśli wyobraźnia pomoże ci lepiej zrozumieć, co znaczy być narzędziem w rękach Pana, pomyśl sobie, że gdy dajesz się Bogu do dyspozycji, jesteś niczym miecz w ręku wytrawnego wojownika lub skalpel w ręku doskonałego chirurga. To On jest mistrzem w swoim fachu, który wytrawnie posługuje się swoimi narzędziami: wie kiedy ich użyć, w jaki sposób, w którym miejscu i kiedy. To On zatem bierze za ciebie pełną odpowiedzialność, gdy stawia cię w jakimś miejscu lub środowisku, abyś będąc tam świadczył o Nim. On zna twoje ograniczenia, ale to On sam przygotowuje ci drogę, a cała twoja moc i skuteczność ewangelizacji jest z Niego. Dlatego Bóg uwielbia posługiwać się słabymi narzędziami, aby zawstydzić wszystkich tych, którzy ufają sobie i swoim zdolnościom, wybierając to co słabe i małe w oczach świata.

☑️DWIE DECYZJE NA DZIŚ

Będą takie momenty w twoim życiu, gdzie będziesz miał jasność tego, jak Bóg posługuje się tobą. Uczniowie, którzy wrócą ze swojej pierwszej misji będą zdumieni tym, jak Bóg posługiwał się nimi, opowiadając z radością, że przez ich ręce nawet złe duchy się poddawały. Jednakże nie byłoby tej radości, gdyby nie decyzja zaufania do Jezusa i podjęcie w ciemno misji o którą prosił ich Jezus.

Choć dla zrozumienia skuteczności ewangelizacji wyobrażamy sobie, że jesteśmy narzędziami w ręku Pana, nie jest to wystarczający obraz. Jesteśmy bowiem również przyjaciółmi, partnerami i sługami Pana. A to oznacza, że Pan traktuje nas jak osoby, a nie jak przedmioty, pytając zawsze „Czy chcesz?”, „Czy mnie kochasz?” i „Czy mi ufasz?”.

Jeśli chcę stawać się coraz lepszym narzędziem w ręku Pana, mam nie tylko zaakceptować swoje ograniczenia i braki, ale będę pragnął z miłości do Pana stawać się coraz lepszym narzędziem w Jego ręku. Dlatego pomyśl dziś, jaki mały krok jest ci dzisiaj potrzebny do tego, by być bliżej Jezusa? Co utrudnia ci głębsze zjednoczenie z Nim, lepsze słuchanie Jego głosu i większą dyspozycyjność? Zrób dzisiaj ten krok ku świętości, aby Pan mógł lepiej się tobą posługiwać.

Podejmij również decyzję zaufania do Jezusa, gdy nie widzisz owoców twojego głoszenia Ewangelii, jesteś odtrącany, nieprzyjmowany lub prześladowany z tego powodu. Nie zawsze będziesz widział skuteczność twojej posługi. Nie zawsze ktoś ci podziękuję za to co robisz. O wiele częściej doświadczysz sytuacji, w których doświadczysz przykrości i bólu z powodu tego, że chcesz innym przybliżać Królestwo Boże. Nie bierz tego do siebie i nie pozwól zagościć diabelskim myślom, że się do tego nie nadajesz. Niech to będzie okazja do wzrostu wiary, że uczyniłeś co miałeś uczynić i jesteś sługą który spełnił swoją misję tak jak umiał. Nie dla owoców pracujemy, ale dla Pana. I niech to ci wystarczy, aby się nie zniechęcać i dalej robić swoje!

Bądź na bieżąco: