Ewangelia (J 10, 11-16)

Dobry pasterz oddaje życie za owce

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Jezus powiedział:

«Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, do którego owce nie należą, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza. Najemnik ucieka dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach.

Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia i jeden pasterz».

 

KOMENTARZ

Żeby dobrze wzrastać w wierze, potrzebujemy autorytetów duchowych i dobrych formatorów. Nie tylko my to wiemy. Wie to również nasz przeciwnik. Dlatego pasterze, czyli ludzie prowadzący nas do Boga zawsze byli i będą szczególnie narażeni na walki duchowe. Kiedy więc pasterz zmienia się w najemnika?

CZY KOCHASZ MNIE BARDZIEJ…

Najemnik to pasterz, który przegrał swoje duchowe walki. Ponieważ największą walką jest zawsze walka o miłość, najemnika od pasterza będzie różniło to, że jednemu może nawet w jakimś stopniu zależeć na swoich owcach, ale drugi będzie je kochał BARDZIEJ niż siebie, ponieważ „dobry pasterz daje życie swoje za owce”.

Nie wystarczy więc kochać owce. Trzeba je kochać bardziej niż siebie. To jest pierwsze i podstawowe kryterium odróżniające pasterza od najemnika. Jeśli zastanawiasz się, czy twój autorytet duchowy/formator/opiekun jest dobrym pasterzem, patrz najpierw na to, czy umie się poświęcać, a więc, czy jest na tyle dojrzały, że pomimo swoich słabości (bo też jest grzesznikiem) nie będzie chciał realizować na tobie swoich egoistycznych pragnień, tylko będzie umiał dla ciebie cierpieć.

JAK WYPRÓBOWAĆ PASTERZA?

Oczywiście nikt, kto stał się najemnikiem nie powie mi tego wprost, że nie zależy mu na mnie i że jego potrzeby są ważniejsze niż moje (bo być może sam nie umie jeszcze tego nazwać i właśnie w ten sposób objawia się jego niedojrzałość do bycia odpowiedzialnym za kogoś). Na tym właśnie polega cały diabelski kamuflaż „wilka w owczej skórze”, który będzie uwodził swoimi obietnicami, mówił pięknym głosem, mówił to, co chcę właśnie usłyszeć i będzie robił wokół siebie obraz tego prawdziwego, radykalnego „dobrego pasterza”, lecz tak naprawdę będzie realizował swoje potrzeby (te uświadomione i nieuświadomione).

Całe szczęście Kościół ma sprawdzone od wieków sposoby, aby wypróbować czyjąś miłość i przekonać się, czy ktoś kocha bardziej siebie, czy owce. Jednym z najważniejszych jest posłuszeństwo wobec przełożonych. Właśnie tu, niczym w piecu ognistym można najbardziej poznać czyjeś intencje, motywacje i czyjąś miłość. To tu, gdy trzeba zdobyć się na pokorę, posłuszeństwo, a czasem nawet umieranie dla siebie i świata sprawdza się umiejętność oddawania swojego życia za swoje owce.

JEDNA OWCZARNIA, JEDEN PASTERZ

Jeśli nie wiesz, czy twój duchowy autorytet jest dla ciebie bezpiecznym wyborem – patrz na jego stosunek do przełożonych w Kościele: czy prowadzi cię do tego, aby była „jedna owczarnia i jeden pasterz”, a więc dzięki jego nauczaniu bardziej kochasz Kościół, szanujesz i słuchasz Papieża itp., czy też ma w sobie szatańskiego ducha podziału i buntuje cię przeciw przełożonym.

Patrząc na historię Kościoła i życie wielu świętych, którzy wprowadzili coś dobrego w Kościele, ich dzieła i posługa niemal zawsze przechodziły jakiś czas próby, a oni sami pokornie poddawali się „kościelnym młynom” i złego słowa nie pisnęli na swoich przełożonych, nawet jeśli mieli obiektywne powody by czuć się skrzywdzonym. I właśnie te działa przetrwały, bo jeśli coś jest od Boga, to przetrwa, bo sam Bóg za tym stoi. Jeśli natomiast od ludzi lub diabła – upadnie (zob. Dz 5, 38-39).

Popatrz więc dziś na twoje duchowe autorytety i zastanów się, czy są oni rzeczywiście dobrymi pasterzami, czy też z powodu przegranych walk duchowych nie stali się najemnikami i wilkami w owczej skórze, pobożnie udającymi dobrych pasterzy.

Bądź na bieżąco: