Ewangelia (J 10, 11-16)

Dobry pasterz oddaje życie za owce

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Jezus powiedział:

«Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, do którego owce nie należą, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza. Najemnik ucieka dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach.

Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia i jeden pasterz».

Komentarz

Dlaczego tak często nie porusza nas to, że Jezus – Dobry Pasterz oddał za nas życie? Odpowiedź jest prosta – sama wiedza to za mało. Jak więc dostać się z tą wiedzą do serca?
 

NAJDŁUŻSZA DROGA ŚWIATA

 
Nieprzypadkowo mówi się, że od rozumu do serca prowadzi najdłuższa droga świata. Jeśli chcemy naprawdę żyć Ewangelią, powinna ona dotknąć wszystkich sfer naszej osobowości, a więc rozumu, serca i woli.
 
Czy nie masz czasem wrażenia, że dużo rzeczy wiesz o Bogu, a jakoś tego „nie czujesz” i nie zmienia to twojego życia? Dzieje się tak dlatego, że po grzechu pierworodnym, nasze zmysły i władze poznawcze (które były i są dobre!) zostały rozstrojone i nie nadają na tych samych falach. Między rozumem a sercem pojawiła się jakaś pancerna ściana, którą nasz przeciwnik bardzo chętnie wykorzystuje, abyśmy nie poznali miłości Boga w całej jej okazałości. Sama wiedza o tym, że ktoś mnie tak kocha, że oddaje życie, nie porusza… Trzeba tę prawdę przeżyć sercem, a więc zaangażować całego mnie, aby przeniknęło to mnie aż do szpiku kości, tylko jak to zrobić?
 

METODA RANIENIA SERCA

 
Cóż to jest serce? To takie miejsce w każdym człowieku, które trudno opisać, ale intuicyjnie wyczuwamy o co chodzi, zwłaszcza kiedy mówimy, że kocha się lub nienawidzi „całym sercem”. To miejsce, w którym są uczucia, pragnienia, tam rodzą się decyzję, tam jestem najprawdziwszy. To bardzo delikatne miejsce, bo tam nie mam pancerzy i jeśli kogoś wpuszczę, a ten ktoś źle to wykorzysta, może mnie bardzo zranić.
 
Jak dotrzeć do serca? Bardzo chronimy tego miejsca. Nakładamy rozmaite mechanizmy obronne, skorupy, maski, również, albo może zwłaszcza wobec Boga. Jeśli chcemy doświadczyć miłości Boga na poziomie serca, musimy pozwolić Bogu przebić nasze szczelne skorupy. Innymi słowy – Bóg w jakiś sposób musi mnie zranić, naruszyć osłony które sobie ponakładałem dla własnego bezpieczeństwa. Im głębiej miecz Słowa Bożego wbije się w moje serce, tym dotrze do najgłębszych pokładów mojej osobowości.
 

OWOCE ZRANIENIA SERCA

 
To przebijanie serca zazwyczaj boli, ale nie jest to zwykły ból, z cierpienia. To ból ze zranienia miłością, słodki ból, bo dzięki niemu zaczynasz pojmować Boga nie tylko umysłem, ale i sercem. Zobacz, że dopóki coś cię w życiu nie spotka (np. śmierć, zdrada, choroba), te słowa są abstrakcyjne i wywołują zerowe emocje. Ten, kto jednak sam to przeżyje, nie przechodzi potem obojętnie obok czyjejś śmierci, zdrady czy choroby. Rozumie to już na jakimś głębszym poziomie i za tymi słowami nie kryje się już pustka, ale potężna dawka uczuć serca i wrażliwość na innych. O takie doświadczenie więc chodzi, gdy mówimy, że chcemy jakąś prawdę wiary przeżyć sercem.
 
Im bardziej dana prawda wbije się jak miecz w twoje serce, tym bardziej będziesz potem wrażliwy w tym temacie. Głębokie zranienie – wielka wrażliwość. Nie działa to jednak automatycznie. Możemy się bronić przed tym mieczem, możemy go nie akceptować gdy Bóg próbuje dobijać się do serca. Na ile pozwolisz Bogu zranić się Jego miłością i na ile zaakceptujesz różne rany i cierpienia, które cię spotykają, patrząc na nie jako sposób „dobierania się” Boga do twojego serca, na tyle będziesz umiał odczuwać Jego miłość już nie tylko umysłem, ale is sercem.
 
Będziesz również umiał sam oddawać życie, bo to będzie w tobie czymś tak głębokim i intuicyjnym, że nie będziesz się nawet nad tym zastanawiał, rachował, kalkulował. Serce jest bardziej intuicyjne i spontaniczne od chłodnego i selektywnego rozumu. Serce zranione i nasączone miłością Boga, będzie zdolne do wielkich poświęceń dla Niego i dla innych. Dopiero wtedy będziesz umiał naprawdę kochać – za cenę bólu i śmierci, do końca, jak Jezus.
 
Bądź na bieżąco: