Ewangelia (J 6, 44-51)

Chleb żywy, który zstąpił z nieba

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus powiedział do ludu:

«Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Napisane jest u Proroków: „Oni wszyscy będą uczniami Boga”. Każdy, kto od Ojca usłyszał i przyjął naukę, przyjdzie do Mnie. Nie znaczy to, aby ktokolwiek widział Ojca; jedynie Ten, który jest od Boga, widział Ojca. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne.

Ja jestem chlebem życia. Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: Kto go je, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje Ciało, wydane za życie świata».

Komentarz

Nie da się przymusić kogoś do miłości. Można jednak zauroczyć, pociągać i zadbać o takie zbiegi okoliczności, w których ten ktoś będzie mógł cię lepiej poznać. Tak działa Bóg – nie może naruszyć naszej wolnej woli, ale ma swoje sposoby, abyśmy Go poznali.
 

SPOSÓB PIERWSZY – POCIĄGANIE

 
Jezus w dzisiejszej Ewangelii mówi, że nikt nie może przyjść do Niego, jeśli Go nie pociągnie Ojciec. W innym miejscu mówi również, że gdy zostanie wywyższony nad ziemię, przyciągnie wszystkich do siebie. Co to znaczy?
 
Każdy z nas jest w jakiś sposób wrażliwy na piękno, dobro, prawdę, miłość. Pragnienia tych rzeczy mamy wpisane w nasze serca, bo zostaliśmy stworzeni przez Boga i dla Boga. Piękno, prawda, dobro i miłość to zatem kanały komunikacji z Bogiem. Nadajemy na tych samych falach. Jeśli słuchając dobrej muzyki, oglądając coś pięknego, robiąc coś dobrego lub czując się kochany zakręci ci się kiedyś łezka w oku, tak bez powodu się wzruszysz lub zatęsknisz za czymś, czego nie umiesz nazwać – doświadczasz właśnie pociągania do siebie przez Boga.
 
Jan Paweł II w Liście do Artystów pisze: „Każda autentyczna forma sztuki jest swoistą drogą dostępu do głębszej rzeczywistości człowieka i świata. Tym samym stanowi też bardzo trafne wprowadzenie w perspektywę wiary, w której ludzkie doświadczenie znajduje najpełniejszą interpretację”. Cudowne, prawda? Obcując z pięknem, prawie dotykasz Boga. Ważne, abyś zrozumiał tylko, że piękno jest zaledwie odbiciem Tego, który jest samym Pięknem i przez wiarę – pełniejszy sposób bliskości z Bogiem, spotkał się z Twórcą tego piękna. Nie pomyl więc środków komunikacji piękna z prawdziwym Pięknem.
 

SPOSÓB DRUGI – „PRZYPADKI”

 
W pierwszym czytaniu z Dziejów Apostolskich słyszymy dziś historię spotkania Filipa z dworzaninem królowej etiopskiej Kandaki. Pobożny, ale nierozumiejący Słowa Bożego i poszukujący Boga Etiopczyk wracał właśnie z Jerozolimy. Przez „przypadek” spotkał na drodze Filipa, który zaczął mu objaśniać Słowo Boże i pokazał, że czytany przez niego fragment z Izajasza odnosi się do Jezusa. Wskutek tego Etiopczyk uwierzył w Jezusa, nawrócił się i przyjął chrzest.
 
Od strony Etiopczyka mogło to wyglądać na przypadek. Od strony Boga, wszystko było wyreżyserowane, choć nie odbyłoby się bez współpracy i posłuszeństwa Filipa wobec natchnień Bożych. Zaczęło się od tego, że Anioł Pański powiedział do Filipa: „«Wstań i pójdź około południa na drogę, która prowadzi z Jerozolimy do Gazy: jest ona pusta». A on poszedł. Właśnie wtedy przybył do Jerozolimy oddać pokłon Bogu Etiop, dworzanin królowej etiopskiej Kandaki, zarządzający całym jej skarbcem, i wracał, czytając w swoim wozie proroka Izajasza. «Podejdź i przyłącz się do tego wozu» – powiedział Duch do Filipa. Gdy Filip podbiegł, usłyszał, że tamten czyta proroka Izajasza: «Czy rozumiesz, co czytasz?» – zapytał.
A tamten odpowiedział: «Jakżeż mogę rozumieć, jeśli mi nikt nie wyjaśni?» I zaprosił Filipa, aby wsiadł i spoczął przy nim.
 
Bóg stawia na naszej drodze właściwych ludzi we właściwym czasie i we właściwym miejscu, aby mogli nam pomóc zachwycić się Jezusem. Podziękuj dziś za ludzi, których Bóg postawił i będzie stawiał na twojej drodze. A jeśli będziesz posłuszny natchnieniom Ducha Świętego, będziesz mógł doświadczać, jak Bóg posługuje się tobą, aby walczyć o innych. Nie ma większej radości na ziemi, doświadczać ojcowskiej radości Boga z powrotu do siebie jakiegoś zagubionego syna.
 

SPOSÓB TRZECI – BRAKI I GŁODY

 
Głód, kruchość, śmiertelność, cierpienie i utrata życia – to bardzo mocne doświadczenia, dzięki którym również można spotkać się z Bogiem. Dlatego Jezus odwołuje się dziś do tych naszych codziennych doświadczeń i mówi, że tylko On daje życie, życie w pełni, życie nieśmiertelne. „Ja jestem chlebem życia. Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: Kto go je, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki”.
 
Jeśli jesteś uczciwy względem siebie i uważnie obserwujesz, kiedy jesteś szczęśliwy, a kiedy nie, odkryjesz w pewnym momencie, że o swoich siłach nie dojdziesz nigdy do prawdziwej radości. Zbyt wiele spotyka nas trudnych spraw i cierpienia, aby ze stoickim spokojem umieć to przeżyć i by nie poraniło do naszego serca. Właśnie tam możesz spotkać Jezusa – w swojej biedzie, bólu, rzeczach, które cię przerastają. On tam jest i chce dawać pociechę. Chce razem z tobą nieść te ciężary i wlewać w ciebie swoje życie, bo widzi, że twoje życie ucieka z ciebie… Spróbuj Go tam poszukać!
Bądź na bieżąco: