Ewangelia (Łk 4, 16-21)

Chrystus namaszczony przez Ducha Świętego

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus przyszedł do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać.

Podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, znalazł miejsce, gdzie było napisane: «Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski Pana».

Zwinąwszy księgę, oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Niego utkwione. Począł więc mówić do nich: «Dziś spełniły się te słowa Pisma, które słyszeliście».

Komentarz

Jak bardzo trzeba być zżytym z Jezusem, żeby opisując Ostatnią Wieczerzę, przytoczyć nie tylko suche fakty, co Jezus zrobił i powiedział, ale wiedzieć co Jezus myślał i czuł? To przywilej każdego umiłowanego ucznia, którym możesz być również ty.
 

DLACZEGO NAS TO JESZCZE DZIWI?

 
W niezwykły sposób sposób Ewangelista Jan opisuje Ostatnią Wieczerzę – jedno z najważniejszych wydarzeń w historii całej ludzkości. W 13. rozdziale Ewangelii w jego relacji czytamy:
 
„Przed świętem Paschy JEZUS WIEDZIAŁ, że nadeszła godzina Jego przejścia z tego świata do Ojca. A ponieważ UMIŁOWAŁ swoich, którzy mieli pozostać na świecie, TĘ MIŁOŚĆ OKAZAŁ DO KOŃCA. Podczas wieczerzy, gdy diabeł ZAJĄŁ SIĘ już tym, by Judasz, syn Szymona Iskarioty Go wydał, Jezus ŚWIADOMY, że Ojciec przekazał Mu wszystko w swoje ręce, a także, że Od Boga wyszedł i do Boga wraca, wstał od wieczerzy, zdjął szatę, wziął płócienny ręcznik i przepasał się nim” (tłum. Biblia Paulistów)
 
Dlaczego to nas jeszcze dziwi, że ktoś z ludzi może mieć wgląd w myśli i serce Boga? Czy Jezus nie nazwał nas swoimi przyjaciółmi? Czy przyjaciele nie znają się na wylot? Czy nie znają swoich myśli i zachowań, zanim jeszcze coś powiedzą na głos? Czy nie mają wspólnych tematów do rozmowy, które nigdy się nie skończą? Czy Jezus nie powiedział, że przekazał nam wszystko, czego dowiedział się od Ojca? Czy Jezus nie obiecał nam, że przyjdzie taki dzień, w którym tak się z nami zjednoczy, jak ze swoim Ojcem i będzie w nas mieszkał i przebywał? Dlaczego jeszcze tego nie pojmujemy?
 

BO KOMUNIA CIAŁ TO ZA MAŁO

 
Jezus zaprasza każdego z nas, aby być tak blisko, jak Jan spoczywając na Jego piersi. To nie jest przywilej zarezerwowany dla wybranych, lecz normalna droga wiary i świętości każdego chrześcijanina. Bliskość i zjednoczenie z Jezusem, czyli coś co powinno być normą, wielu z nas traktuje jako ekstremalne szczyty świętości. Że niby można usłyszeć głos Boga? Że można Go tak bardzo znać? Że można doświadczać codziennie Jego miłości?
 
Można! Trzeba tylko nauczyć się jednoczyć z Nim poza Eucharystią i odkryć przez to moc tego sakramentu, który tak nas jednoczy z Bogiem, że dopiero w Niebie pojmiemy to w pełni. Aby to lepiej zrozumieć, prosty przykład: Jeśli mąż i żona nie odzywają się do siebie tydzień, bo żyją swoimi życiami, lub – co gorsza – są na siebie obrażeni, a potem idą na randkę, ich miłosne spotkanie będzie sztuczne i meczące. Tak też może wyglądać twoja „przyjaźń” z Bogiem – rutynowe spotkanie raz w tygodniu, a poza tym mamy swoje życia. Nic dziwnego, że moc jednoczenia  z Bogiem, ukryta w najpotężniejszym sakramencie świata, jest wciąż związana i sakrament ten nie zmienia twojego życia. Nie wnosi tego, co powinien: życia, miłości, bliskości Boga, sił duchowych i fizycznych, uzdrowienia serc, wykorzenienia grzechów, zjednoczenia z Nim i przemiany nas w Niego.
 

JAK UWOLNIĆ MOC ZJEDNOCZENIA UKRYTĄ W EUCHARYSTII?

 
Sposobów jest dużo, ale przytoczmy tylko dwa, wynikające ze słów, które Jezus powiedział podczas Ostatniej Wieczerzy.
 
1. Spotykać się z Jezusem na modlitwie codziennie, zwłaszcza z Jezusem obecnym w swoim Słowie i w adoracji Najświętszego Sakramentu. Modlitwa osobista i liturgia to naczynia połączone. Jedno wypływa z drugiego. Jedno prowadzi do drugiego. Podczas Ostatniej Wieczerzy Jezus powiedział: „Wy już jesteście czyści dzięki Słowu, które wypowiedziałem do Was”. Oznacza to, że ten, kto spotyka się codziennie z Bogiem w Jego Słowie, buduje relację z Bogiem, a Bóg go oczyszcza, działając w nim mocą Ducha Świętego ukrytego w Słowie. Dzięki Słowu poznajesz świat Boga, Jego osobę, dotykasz Jego serca i pragniesz spotkać się z Nim również realnie i substancjalnie w Eucharystii. Dopiero wtedy Komunia jest czymś prawdziwym, bo będzie to spotkanie nie tylko ciał, ale serc, które naprawdę chcą się zjednoczyć, bo mają podobne poglądy, myśli, pragnienia.
 
2. Czynić miłość – dziś Jezus prosi nas, abyśmy czynili to, co On sam, czyli umywali innym stopy. Co to oznacza? U Jana właśnie tak wygląda opis ustanowienia Eucharystii – Jezus zjednoczony w miłości z Ojcem, daje tę miłość innym. Służy i składa z siebie ofiarę. Jeśli ty też będziesz wiernie naśladował Jezusa w codziennym życiu, bardzo szybko nauczysz się zjednoczenia się z Nim. Wystarczy, że będziesz jak On po królewsku przebaczał, kochał, był wiernym tym, komu ślubowałeś. Stopy naszych braci, podobnie jak nasze, są zawsze brudne. Trzeba z tym brudem nauczyć się żyć. Zamiast denerwować się, Jezus daje nam sposób: pokochaj słabość i brud swoich braci. Módl się za nich, służ im, uważaj ich za wyżej stojących od siebie. Jeśli to będzie twoją codzienną ofiarą, bardzo szybko nauczysz się żyć praktycznie Ewangelią, Eucharystia stanie się czymś tak bliskim i zdziwisz się, jak Bóg odsłania przed Tobą swoje największe skarby i sekrety. Zaczniesz myśleć, czuć i kochać jak Jezusa, a On w Eucharystii wyniesie to zjednoczenie na poziom nadprzyrodzony.
 
„Czy rozumiecie, co wam uczyniłem?”. Wciąż nam do tego daleko… Poznawaj więc Jezusa w Słowie i naśladuj Go w życiu, a zjednoczenie z Nim przyjdzie z czasem+
Bądź na bieżąco: