Ewangelia (Mk 1, 21-28)

Jezus naucza jak ten, który ma władzę

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

W Kafarnaum Jezus w szabat wszedł do synagogi i nauczał. Zdumiewali się Jego nauką: uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie.

Był właśnie w ich synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: «Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boga».

Lecz Jezus rozkazał mu surowo: «Milcz i wyjdź z niego! » Wtedy duch nieczysty zaczął nim miotać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego.

A wszyscy się zdumieli, tak że jeden drugiego pytał: «Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne». I wnet rozeszła się wieść o Nim wszędzie po całej okolicznej krainie galilejskiej.

Komentarz

Czy przeżyłeś już w swoim życiu odkrycie ludzi z dzisiejszej Ewangelii „Co to za nowa nauka z mocą? To odkrycie, to jakby przejście ze Starego do Nowego Testamentu, bo jest to odkrycie Jezusa – Boga działającego z mocą dziś. Po czym poznać, że w moim chrześcijaństwie jestem już w Nowym Testamencie?
 

RÓŻNICA 1 – NIE PRZESZŁOŚĆ, NIE PRZYSZŁOŚĆ, ALE BÓG DZISIAJ!

 
Czym się zajmowali uczeni w Piśmie, że ludzie dzisiejszej Ewangelii dostrzegli tak wielki kontrast pomiędzy nauką uczonych a Jezusem? Otóż wyjaśniali oni Pisma (co Bóg uczynił kiedyś), przygotowywali ludzi na przyjście Mesjasza (mające wydarzyć się w przyszłości) i mówili jak żyć (teraźniejszość).
Czy nie spłyciliśmy czasem chrześcijaństwa do tych trzech rzeczy, cofając się jakby do Starego Testamentu?
 
Chrześcijaństwo NIE JEST tylko wspominaniem rzeczy, które wydarzyły się kiedyś (bo co to ma wspólnego z moim aktualnym życiem?). Nie jest też zbiorem porad, jak pięknie żyć (to jest moralizatorstwo!). Nie jest również czekaniem, aż przyjdzie kiedyś Jezus (do wieczności tak daleko….).
 
Chrześcijaństwo to świadomość, że skoro Bóg stał się jednym z nas i jest Bogiem bliskim, to naprawdę jest obecny w moim życiu. Jest to więc szukanie Go w sakramentach, w Słowie Bożym, modlitwie, ludziach, wydarzeniach i odkrywanie Jego obecności tam! To nie tylko robienie pobożnych rzeczy dla Niego, ale najpierw poznawanie Go, spędzanie z Nim czasu na modlitwie i dzielenie z Nim swojego życia w codzienności. To uczenie się, co to znaczy, że Bóg jest żywy i jak działa w moim życiu.
 

RÓZNICA 2 – NIE MORALIZOWANIE A SPOTYKANIE SIĘ Z BOGIEM

 
Moralizowanie to skupianie się na tym, jak ładnie żyć, aby trafić kiedyś do Nieba. Niestety wciąż zbyt wielu z nas ma taką wizję chrześcijaństwa, którą na dodatek pieczołowicie pielęgnują niektórzy księża: przyjść do kościoła, posłuchać na kazaniu, co można a czego nie można i pielęgnować nasze katolickie tradycje. W tym wszystkim zagubił się nam Jezus – Zbawiciel pełen mocy. Kiedy słyszymy, że również dziś Jezus kogoś uzdrawia lub wyrzuca złe duchy, a nie daj Boże jeszcze przez świeckich i poza Mszą świętą – jesteśmy w szoku i albo nie dowierzamy, albo traktujemy to jako coś nienaturalnego, obcego katolicyzmowi.
 
Przyzwyczailiśmy się do Ewangelii bez mocy Ducha Świętego i bez może nawet Jezusa – Zbawiciela. Chrześcijaństwo bez Jezusa to spełnianie dobrych uczynków, aby zasłużyć sobie samemu na wieczne zbawienie. Chrześcijaństwo bez Ducha Świętego to martwa litera Prawa i wielki wysiłek w pracy nad sobą czy chodzeniu na nabożeństwa. Nic dziwnego, że tak wielu dziś odchodzi od wiary, kiedy nie spotkali się jeszcze z Jezusem – żywym Bogiem i nie doświadczyli na sobie mocy Ducha Świętego. Jeśli tak właśnie przeżywasz swoją wiarę (i najprawdopodobniej męczysz się z tym), proś Jezusa o doświadczenie zbawienia i błagaj Ducha Świętego, aby dał ci doświadczyć Pięćdziesiątnicy.
 

RÓŻNICA 3 – NIE MIŁO I FAJNIE, ALE WALKA NA ŚMIERĆ I ŻYCIE

 
Uczestnicy nabożeństwa w synagodze musieli być zadziwieni i pewnie nawet wystraszeni potężnym rykiem opętanego człowieka. Do tej pory słyszeli o tym, że jest jakieś zło, a teraz zobaczyli je na własne oczy. I co ważniejsze – zobaczyli Tego, który wyrzuca złego ducha z biednego człowieka.
 
Zupełnie inaczej zaczniesz patrzeć na chrześcijaństwo, kiedy odkryjesz na czym polega misja Jezusa: zbawienie wszystkich ludzi (uwolnienie ich z mocy złego ducha i konsekwencji zła) oraz doprowadzenie ich do Ojca. To naprawdę nie jest zabawa i dlatego Pan Bóg przez różne wydarzenia w życiu chce nas o tym uświadomić. Nie dziw się, gdy czasem w namacalny sposób dotkniesz tajemnicy zła. To tylko po to, abyś choć trochę poznał nasz przeciwnika, potraktował go poważnie i przejął się o co toczy się ta walka, zarówno gdy chodzi o nas samych, jak i innych.
 
Nie musisz prosić o to doświadczenie, ani też nie wolno fascynować się złem. Takie doświadczenia przychodzą same, Bóg ma je pod kontrolą i nie trzeba się ich bać, bo jesteś cały czas w rękach Boga. A jeśli nie czujesz jeszcze ciężaru walki – uważaj mocno, bo być może właśnie w ten sposób zły duch uśpił twoją czujność.
Bądź na bieżąco: